*** Wej╢cie Smoka ***


Prawdziwa mi│o╢µ nie zostawia ╢lad≤w
Na wzg≤rzu ciemnym i zielonym
Blizn ┐adnych nie zostawia mg│a
WiΩc i ja na tobie po mym ciele
Nie pozostanie ┐aden ╢lad

Gdy wiatr siΩ spotka ze skowytem
C≤┐ pozostaje - przy czym trwaµ?
WiΩc spotykamy siΩ ze sob▒
Po to by p≤j╢µ natychmiast spaµ

Bez gwiazd lub bez ksiΩ┐yca
Niejedna cierpi noc
I my bΩdziemy cierpieµ
Gdy nas rozdzieli los


Tym fragmentem m≤g│bym najlepiej zacz▒µ ten art. Wiersz ten pochodzi z Tomu "Urna ziemi▒" L. Cohena.

SiedzΩ sobie z moj▒ przyjaci≤│k▒ w kawiarni nad lampkΩ dobrego wina. Nagle z g│o╢nik≤w dobywa siΩ z piosenka. Pocz▒tkowo mieli╢my problemy z rozpoznaniem tej piosenki, chocia┐ moja znajoma oponowa│a za Joe Cookerem, ja by│em innego zdania. W ko±cu podszed│ do naszego stolika garson i zapytali╢my go, kto to ╢piewa. Popatrzy│ na nas wzrokiem, kt≤ry - gdyby m≤g│ zabijaµ - nie pisa│bym tego arta. Lecz jak na dobrego kelnera przysta│o, szybko przyj▒│ wyrozumia│▒ poz▒ i oznajmi│ nam, i┐ ╢piewa to LEONARD COHEN - Dance Me To The End of Love. Po zam≤wieniu kolejnej lampki Porto dla przyjaci≤│ki i Brodeux dla mnie, rozpoczΩli╢my polemikΩ nad tym artyst▒. Po zako±czonej rozmowie - de facto - bawi│em siΩ doskonale, postanowi│em nabyµ p│ytΩ tego┐ wykonawcy. W sprzeda┐y by│o kilka jego p│yt, postanowi│em nabyµ " I'm Your Man ".

Mowa tutaj o ok. 65 letnim mΩ┐czy╝nie znanym z tego, ┐e obnosi siΩ ze swoim niepokojem, tak jak inni nosz▒ przy sobie gumΩ do ┐ucia. To mΩ┐czyzna, kt≤ry w swoich dzie│ach zajmowa│ siΩ tajemnicami ┐ycia wewnΩtrznego w spos≤b nie do zg│Ωbienia przez nikogo " po trzydziestce z kawa│kiem " - chocia┐ ja mam znacznie mniej.

Nie chcΩ przez to powiedzieµ, ┐e jego audytorium jest ma│e. Cohen cieszy siΩ szacunkiem w Europie, gdzie jego albumy stale znajduj▒ siΩ na listach przeboj≤w, a w niekt≤rych przypadkach - jak to ma miejsce w Polsce czy w Skandynawii - sprzedaj▒ siΩ lepiej ni┐ Michael Jackson. Wynika to mo┐e dlatego, ┐e Europejczycy │atwiej siΩ identyfikuj▒ z wyrazem rozpaczy, kt≤ry jest na sta│e " wpisany " w jego twarz.

Ma│o kto wie, ┐e Leonard Cohen opr≤cz ╢piewania, pisze tak┐e powie╢ci. Przyk│adem niechaj bΩdzie " Wie┐a Pie╢ni " - de facto - jedna z jego najlepszych powie╢ci. Jest to cudowna, surrealistyczna, a utrzymana w stylu ballady powie╢µ, o ludziach skazanych przez los na....

A tutaj mi│a niespodzianka. Kto jest mi│o╢nikiem dobrej muzyki, nie jakiej╢ tam techno - notabene - zdarzaj▒ siΩ niekt≤rzy, kt≤rzy nie potrafi▒ wym≤wiµ poprawnie tej nazwy, niechaj siΩgnie po t▒ oraz inne jego ksi▒┐ki - mowa ca│y czas o Cohenie - i niech siΩ sam przekona na jaki los s▒ skazani jego bohaterowie.

Tutaj mo┐na zacytowaµ z jednego z jego wierszy " (...) nie spodoba wam siΩ to, co przyjdzie po Ameryce." Je╢li kto╢ chce siΩ doszukiwaµ jakiego╢ zwi▒zku z wydarzeniami, niech czyta dalej. JΩzyk oficjalny brzmi nieco jak najskrajniejsza ortodoksja - mas│o ma╢lane - narzecza mandaryn≤w - mandary±ski jest najczΩ╢ciej u┐ywanym jΩzykiem na ╢wiecie ( jak by kto╢ nie wiedzia│) - t▒ chi±szczyzna - mandary±ski - jest jΩzyk mass medi≤w, jΩzyk gazet i jΩzyk popularnych piosenek - choµ zdarzaj▒ siΩ wyj▒tki - i naturalnie to to techno - what ever thats mins . Ale do rzeczy.

Ca│a jego p│yta naje┐ona skokami emocjonalnymi, kt≤re s▒ " widoczne " w│a╢nie w piosence " Dance Me To The End of Love ", kt≤ra to zaczyna siΩ zupe│nie tak, jakby to by│a pie╢± pogrzebowa, lub jakby to mia│ ╢piewaµ Gregorian - notabene tak┐e ╢wietni. P≤╝niej ju┐ jest " zata±cz ze mn▒... etc., etc. " - kto zna angielski, a ma zaciΩcie romantyczne - czytaj lubi dobr▒ poezjΩ, widok rozgwie┐d┐onego nieba, dobre wino - nie namawiam do alkoholizmu (dzieci winne tego nie czytaµ) - musi -chocia┐ to ma│o powiedziane, nabyµ jak▒kolwiek p│ytΩ tego┐ piosenkarza.

To tyle na dzisiaj. W│a╢nie za nied│ugo idΩ znowu z przyjaci≤│k▒ gdzie╢. Gdzie jeszcze nie wiem.

Ps. " Wied╝min " Yuuuuuuuuuuuuck


© Mateusz Petryszyn